Reaplikacja SPF – dlaczego musisz to robić, nawet siedząc cały dzień w domu?

„Ale przecież nie wychodzę z domu…”

Jeśli choć raz powiedziałaś to, odkładając krem z filtrem na półkę, ten wpis jest dla Ciebie. Bo ochrona przeciwsłoneczna to nie tylko temat na lato, plażę i spacery w pełnym słońcu. To codzienny rytuał, który wpływa na kondycję skóry, tempo jej starzenia i walkę z przebarwieniami – nawet wtedy, gdy cały dzień siedzisz w biurze lub pracujesz z kanapy.

Więc jeśli zastanawiasz się, po co reaplikować SPF i czy warto to robić również „pod dachem” – zaparz kawę i czytaj dalej.

Czym tak naprawdę jest promieniowanie UV?

Promienie UV dzielimy na trzy główne typy:

UVA – przenikają przez szyby, chmury i szkło okularów. Odpowiadają za fotostarzenie, zmarszczki i przebarwienia. Są aktywne cały rok – również w pomieszczeniach.

UVB – to one powodują opaleniznę (i poparzenia słoneczne). Ich działanie jest bardziej powierzchowne i silniejsze latem.

UVC – te są zatrzymywane przez atmosferę (na szczęście!).

A teraz ważne: UVA stanowią aż 95% promieniowania UV, które dociera do naszej skóry – także przez okno.

Dlaczego SPF w domu też ma sens?

1. Pracujesz przy oknie? Twoja skóra „łapie” UVA przez cały dzień

Szkło nie chroni przed UVA. Jeśli biurko stoi przy oknie – Twoja twarz przez kilka godzin dziennie jest narażona na działanie promieni, które cicho, ale skutecznie uszkadzają włókna kolagenowe i przyspieszają fotostarzenie.

2. Niebieskie światło z ekranów (HEV) też ma wpływ

Choć jego działanie nie jest tak silne jak UVA/UVB, badania pokazują, że światło HEV (High Energy Visible) może pogłębiać przebarwienia i stres oksydacyjny. Długie godziny przed komputerem czy telefonem to kolejny powód, by nie rezygnować z ochrony w domu.

3. SPF „znika” z twarzy w ciągu dnia

Pot, dotykanie twarzy, sebum, kontakt z tkaninami (sweter, telefon, ręka) – wszystko to sprawia, że filtr nie chroni przez cały dzień, nawet jeśli siedzisz w miejscu. Reaplikacja co 2–4 godziny to sposób, by ochrona była rzeczywista, a nie teoretyczna.

Reaplikacja – jak to robić dobrze?

Nie musisz zmywać makijażu, by dołożyć SPF w ciągu dnia. Wystarczy dobra forma kosmetyku i odrobina praktyki.

3 wygodne sposoby reaplikacji:

• Krem SPF ponownie nałożony na skórę (jeśli jesteś bez makijażu)

Idealnie sprawdzi się Dr.Ceuracle – Cica Regen Vegan Sun SPF50+ PA++++ – lekki, nie bieli i błyskawicznie się wchłania.

• Krem SPF nałożony gąbeczką na makijaż

Nabierz odrobinę kremu i delikatnie „wklep” go w skórę beauty blenderem – tak, jakbyś nakładała podkład.

• SPF w formie mgiełki lub cushiona (dla makijażoholików)

Możesz przełożyć odrobinę kremu do pojemniczka z pompką lub poszukać specjalnych poduszek z filtrem UV do poprawek.

Jaki filtr wybrać na co dzień?

 HARUHARU WONDER Black Rice Pure Mineral Relief Daily Sunscreen SPF50+/PA++++ <Dostępny tutaj>

Ten krem z filtrem od Haruharu Wonder to ukłon w stronę skóry wrażliwej i skłonnej do podrażnień. Bazuje na 100% mineralnych filtrach, co oznacza, że tworzy delikatną warstwę ochronną odbijającą promienie UV niczym lustro – bez ryzyka alergii i uczuleń. Jego lekka formuła z fermentowanym czarnym ryżem i ekstraktem z lawendy koi, odżywia i łagodzi skórę już od pierwszego kontaktu.

Dlaczego warto po niego sięgnąć?

Nie zawiera alkoholu, olejów mineralnych ani sztucznych zapachów.

Idealny do porannej aplikacji w domu, jak i delikatnej reaplikacji w ciągu dnia – nie zapycha i nie obciąża cery.

Ma subtelny efekt rozświetlenia, dzięki czemu cera wygląda świeżo i zdrowo, nawet bez makijażu.

Dla kogo? 

Dla skóry wrażliwej, suchej, normalnej. Również dla osób szukających wegańskich, łagodnych formuł bezpiecznych dla skóry i środowiska.

PURITO SEOUL Daily Soft Touch Sunscreen SPF 50+ PA++++ <Dostępny tutaj>

To jeden z tych kremów, które pokochały setki tysięcy osób – i nie bez powodu. Purito stworzyło filtr idealny: ultralekki, niewidoczny, niewyczuwalny. Formuła wręcz wtapia się w skórę jak serum i pozostawia satynowe, jedwabiste wykończenie – żadnego tłustego filmu, żadnego bielenia.

W składzie znajdziesz:

Filtry chemiczne nowej generacji, które zapewniają wysoką ochronę bez ryzyka podrażnień,

Witaminę E i pantenol, które chronią barierę hydrolipidową,

Subtelne wykończenie, które doskonale sprawdza się pod makijaż i do reaplikacji na makeup.

 Dla kogo? 

Dla skóry tłustej, mieszanej, problematycznej. Świetny wybór dla tych, którzy szukają filtra „niewyczuwalnego” i komfortowego, nawet w dusznych pomieszczeniach.

Pyunkang Yul – ATO Mild Sun Cream SPF50+ PA++++ <dostępne tutaj>

To doskonała opcja dla każdego, kto szuka ochrony przeciwsłonecznej i pielęgnacji skóry wrażliwej w jednym kroku. Pyunkang Yul znany jest z minimalizmu – i ten krem to czysta definicja delikatności. Ma lekką, kremową konsystencję, nie zostawia białych smug i łagodzi skórę dzięki ekstraktowi z wąkrotki azjatyckiej i ceramidom.

Czego możesz się po nim spodziewać?

Ochrony przed promieniowaniem UV i łagodzenia stanów zapalnych,

Komfortowego noszenia przez cały dzień – także w klimatyzowanych biurach,

Bezpiecznego składu bez substancji drażniących.

Dla kogo? 

Idealny dla skóry atopowej, bardzo wrażliwej, dziecięcej, a także dla tych, którzy mają za sobą zabiegi kosmetyczne i potrzebują naprawdę łagodnej ochrony.

Podsumowanie – SPF to codzienność, nie sezonowa moda

Nie musisz leżeć na plaży, by promieniowanie UVA zaczęło działać. Wystarczy... być. Dlatego SPF to nie tylko poranna aplikacja, ale również świadoma reaplikacja, niezależnie od pory roku, pogody czy lokalizacji. Twoja skóra nie widzi różnicy, czy jesteś na balkonie czy przy oknie – i reaguje na promienie UV dokładnie tak samo.

Chcesz, by Twoja skóra długo wyglądała młodo i zdrowo?

 Spraw, by SPF był jej codziennym sprzymierzeńcem – nie tylko na zewnątrz.